procesy

kolorowsza

 

zbudowana jestem z substancji

która w podwyższonej temperaturze

rozkłada się na proste związki

mimo to kłaniam się słońcu

sukienką niefrasobliwie zieloną

w kuchni kobieta odpowiedzialna

gotuje obiad

 

w przypływie wolności piszę

bajki przydzielam role

z obrazu kiwa na mnie palcem

meksykańska malarka czasem

sadza mnie obok siebie na krześle

i uczy oddychać

 

co właściwie chcę powiedzieć tobie

z oczyma w obrazie (ach nie masz

w sobie nic z Diego szczęście

nieszczęście) że gałązka

której wiatr nie złamie staje się

solidnym twardym konarem

że już nie wierzę

 

wiem istnieją związki niepodzielne

widziałam przyrzekali sobie tysiące

nocy i dni stali na szczycie

sądowego gmachu

to sfery wyższe

 

poniżej zachodzą już tylko procesy

powolnego rozkładu

 

kolorowsza
kolorowsza
Wiersz · 7 listopada 2008
anonim
  • anonim
    Dalemir Singer
    dla mnie piękny obraz. i mądry.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Nic dodać, nic ująć. Piszesz tak delikatnie, że można się rozpłynąć, a przy okazji nie razisz żadną z negatywnych cech w poezji. No i flow tekstu też dobry.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    dałby najwyższy - gdyby nie trzy bardzo nieuzasadnione przerzutnie, gdyby nie ten wygrany do goła Diego.

    · Zgłoś · 16 lat
  • kolorowsza
    dziękuję za uznanie:)
    a Diego musiał się tu znaleźć, to istotny element. Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat