Indywidualna abstrakcja.

Erynia

Kiedy jesteś cieniem dla samego siebie.
Kiedy boisz się spojrzeć w lustro, wstyd Ci będzie szyderstw.
Tulisz głowę w kołnierz.
Obudzisz się bez smaku życia. Będziesz bezwładnym członem ludzkości.
Otumaniony dziką poezją.
Niemym śpiewem ptaków.

Czarno-białym zachodem słońca.

Każącym powiewem wiatru.
Urojony w swej rzeczywistości śpisz.
Śnisz o tęczy, głosach i nutach.
Tęsknisz bezgranicznie.
Czuwasz przy umyśle. Kolejna modlitwa.
Wysłuchana.

Erynia
Erynia
Wiersz · 8 listopada 2008
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Kolejna wyliczanka, jaką dziś czytam. Nic nowego, właściwie powtarzanie starych tekstów w troszkę innej formie.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    no niestety. z przykroscia stwierdzam ,że nic tu po mnie. sama wrażliwość nie starczy dla powstania wiersza.

    · Zgłoś · 16 lat