mój język na zimnej klamce
świadczył w tamtym czasie o chorobliwej
nadwrażliwości kolan i karku
kiedy policzki drgały od uderzeń
dłoń z wolna poddawała się skurczowi
mającemu przemienić ją w pięść
pieczęć prawdy
od podbródka kłamstwa
dzieli ją dziś grubość
piany na jego ustach