rozluźnienie
ja będę chorą a ty będziesz diadą
dobrze do siebie pasujemy
najpierw zbudujemy świetność państwa
przywrócimy żyzność glebom później
zawiesisz mi ogrody pod sklepieniem
z brzmiącego potężnie kulistego ognia
będziesz bezkresem i ja będę bezkresem
ty będziesz różnicą a ja będę miejscem
rozsypiemy sieć dróg bitych
po których pójdą procesje
i nazwiemy je sumeryjskimi imionami
będziemy po nich biegać w szaleńczym amoku
po pijaku
stworzymy sobie wygodny świat
będzie piękny i silny podobny do ciebie
tylko byty matematyczne
przestaną nam pośredniczyć
i ulepimy z czasu chleb
ucztowanie
synkretycznie
joanna michalczuk
joanna michalczuk
Wiersz
·
26 listopada 2008
'ty będziesz różnicą a ja będę miejscem
rozsypiemy sieć dróg bitych
po których pójdą procesje
i nazwiemy je sumeryjskimi imionami'
'i ulepimy z czasu chleb' - dla mnie to perełki.
ty będziesz różnicą a ja będę miejscem" doskonały...moim skromnym zdaniem