smak

mudbrush (brzoza)

 

wszystkie cnoty hamują ciepło

ludzie jak opętani tulą się do ulic pełznących

problemami których zapomnieli się nauczyć

 

płynę myślą o płatkach róży

porozrzucanych po tylu znajomych sytuacjach

oddalają się powoli możliwości własnych rąk

zatruwane egoistycznym patrzeniem w światła

 

wydaję się dalej szybować ponad każdym spalonym

nie potrzebując nic prócz zapachu własnej zgnilizny

każde spojrzenie nie wraca już jak kiedyś

topi się w spoconych ciałach

 

strach nie pozwala złapać celu

koniec Sensu rozkleja zlepione

schizofrenią bycia pióra

 

            wszystkie kwiaty obezwładniają

sam ze swoim niebem pod kloszem dumania

zakorzeniam się powoli w śmierci przez obojętność

 

            nie ma smaku tworzącego wszystko od nowa…

 

 

mudbrush (brzoza)
mudbrush (brzoza)
Wiersz · 2 grudnia 2008
anonim
  • Marek Dunat
    powiem szczerze tak średnio mnie przekonujesz. takie narzekanie na otaczającą rzeczywistość podane na tacy i podlane na domiar złego dopełniaczowymi metaforami. o ile pamietam , masz o wiele bardziej nośne teksty. tu oczywiście nie mówię ,, nie,, , ale sygnalizuję , że coś mi tu w tym powyżej nie trybi.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Michał Domagalski
    Uhm! Poprawnie. Może nawet trochę mniej.

    · Zgłoś · 15 lat
  • mudbrush (brzoza)

    · Zgłoś · 15 lat