Krótka przerwa

love the grunge

I

Mam tego dość,
Męczy mnie już to wszystko,
Znudziłem się wami,

Jest zawsze tak samo,
Ja zawsze muszę być inny,
Nic nikomu nigdy nie pasuje,

Co to za życie,
W takim stanie rzeczy,
Ile można to znosić.

Szczęście jest tylko stanem przejściowym,
Zdarzającą się rzadko,
Miłą przerwą,

Lecz przerwę kończy brutalny dzwonek,
I wracam do tego wszystkiego,

Dzień w dzień, coś ściska gardło,
Czasami są tylko drobne wzloty
lecz głównie

Upadki, najgorsza samotność
I odosobnienie,
I każda drobna rzecz wyprowadza z równowagi,

Kiedyś zbiorę się,
I po prostu wyjdę,
pójdę sobie , nie słuchając głosów
Z tyłu, które gardzą, wyganiają,
Koniec przerwy.
Koniec wszystkiego,
mogę tylko pomarzyć.

Niech będzie jak chcą,
Przestanę istnieć,
Pozostając sam,
W tym zgranym tłumie,

Tym razem ja zacznę gardzić,

Żyję sam dla siebie,

A co o mnie inni myślą,

Co z tego?

II

Ale nie mogę być sam
Już na zawsze,
Kiedyś znajdę kogoś,
Ale nie wśród nich.

Dla mnie przyjaźń,
Już tak wiele nie znaczy,
Nie jest już potrzebna,

Zresztą ona,
Naprawdę nie istnieje,
Nie jest realna,
Jest tylko urojona,
Bywa, że widać ją trochę lepiej...


Teraz wszystko mnie już męczy,

Już nie ma odpoczynku,

Już się nie uwolnię,

III

Jestem więźniem, własnej depresji,
Która ma podstawy, w codziennym życiu,

Och, odpieprzcie się ode mnie,
To jest już naprawdę nudne,
Róbcie co chcecie,
Nie jestem jednym z was,
W porządku, będę znienawidzonym indywiduum,
Co wy mówicie,
To już nie mój problem,

Ha ha jesteście śmieszni,
Aż tak że chce się płakać.

Jeden moment,

chwila szczęścia,

utrzymuje mnie przy życiu.
love the grunge
love the grunge
Wiersz · 3 grudnia 2000
anonim
  • MVision
    Tych chwil szczescia jest wiecej niz ci sie tylko wydaje. Uwierz mi.

    · Zgłoś · 18 lat