Żem nomadą, to pewne od czasu wojażu
Jednak wcześniej nurzałem się w miejsca histerii
Rusi Białej i Polski przodki me w kolażu
A wybranka pochodzi z trochę dalszej Syberii
Jam nieporad-baronem, jako rzecze prezydent
Niedogrzaniec miejscowy i adresu dyletant
Drapas Za-Pas, to druh mój, oraz stały i rewident
Znak równości postawię w wyrażeniu start-meta
A w Mongolii, azali masłem czaj posłodzą
Tam gdzie ja - mlekiem zacny psują trunek
Gwizdać na to! Nie zgrzeją, ani mnie nie schłodzą
Interpromilażem prostuję frasunek
Ja uciekam od kiedy pstry refleks się mieni
Quazimędrców przetarte szkiełko-niby-oko
Miast na serce spozierać, chlaszcze po kieszeni
Upadałem, więc nisko - szybowałem wysoko
Że nomady nie lubią frazes świszcze w rynsztoku
I na zwadę ja tutaj odpowiadam zwadą
Nakreśliłem kontury tej granicy skoku
Wrócić każdy musi, choćby był nomadą
* *
*
Włóczykijem być mogę semi-literalnie
A nomadą wszak jestem, jednak nie mentalnie
jako wiersz....................dla mnie - Nie
Wędrowny, uśmiechający tekst, o rzucaniu (się) w świecie, świetnie.