Nomada

Tommy Gun

  

Żem nomadą, to pewne od czasu wojażu

Jednak wcześniej nurzałem się w miejsca  histerii

Rusi Białej i Polski przodki me w kolażu

A wybranka pochodzi z trochę dalszej Syberii

 

Jam nieporad-baronem, jako rzecze prezydent

Niedogrzaniec miejscowy i adresu dyletant

Drapas Za-Pas, to druh mój, oraz stały i rewident

Znak równości postawię w wyrażeniu start-meta

 

A w Mongolii, azali masłem czaj posłodzą

Tam gdzie ja - mlekiem zacny psują trunek

Gwizdać na to! Nie zgrzeją, ani mnie nie schłodzą

Interpromilażem prostuję frasunek

 

Ja uciekam od kiedy pstry refleks się mieni

Quazimędrców przetarte szkiełko-niby-oko

Miast na serce spozierać, chlaszcze po kieszeni

Upadałem, więc nisko - szybowałem wysoko

 

Że nomady nie lubią frazes świszcze w rynsztoku

I na zwadę ja tutaj odpowiadam zwadą

Nakreśliłem kontury tej granicy skoku

Wrócić każdy musi, choćby był nomadą

 

*                                                              *

                                *

 

Włóczykijem być mogę semi-literalnie

A nomadą wszak jestem, jednak nie mentalnie

Tommy Gun
Tommy Gun
Wiersz · 2 grudnia 2008
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Na ćwiczenie z dykcji........................to może jeszcze
    jako wiersz....................dla mnie - Nie

    · Zgłoś · 15 lat
  • Michał Domagalski
    No! ładne, ładne! Ale w klauzulach taka straszna gramatyczność. Psuje to efekt. Okropnie. Zbyt to proste rymy.

    · Zgłoś · 15 lat
  • estel
    Dam cukierka za płynne przeczytanie. :)
    Wędrowny, uśmiechający tekst, o rzucaniu (się) w świecie, świetnie.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński
    Ale przyjemnie się czytało. To największy plus.

    · Zgłoś · 15 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Świetny i tyle. Choćby za samą przyjemność czytania należy się docenić.

    · Zgłoś · 13 lat