niedzielne popołudnie napawa się smutkiem
niechybnym żalem niechybnego zakończenia
czterdziestego dziewiątego tygodnia tego roku
który miał być lepszy niż wszystkie inne
lepszy nawet niż osiemdziesiąty piąty
kiedy ogryzek po dzieciństwie upadł w trawę
między mój strach i nie moje nogi
nigdy nic już tak nie drżało
napiłbym się z ciężkim sercem
z moim dobrym nieznajomym
gdyby tylko klimat nie dyszał
miejsca zarezerwowane dla rodzin
dla samotnych chwiejne ławki nad stawem
pełnym łabędziej miłości i krzyżówek
długonogich rusałek z papierosem
i nadzieją na prawdę moich oczu
nie odwrócę nocy na całkiem lewą stronę
niebo nie zapłonie jak brzuch salamandry
za zimno już za późno na dopieszczenie
gwiazdozbiorów połamanych falami
więc wracaj kochanie do domu na czas
mama już klepie tatę i pewnie różaniec
opowie ci jak dobrze było kończyć
w osiemdziesiątym piątym ósmą klasę
podstawowy
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz
·
7 grudnia 2008
Nie wiem na czym myśli oprzeć, tyle różnorodności w tym tekście, że na pewno nie zapamiętam z tego nic.
A może po prostu nie rozumiem
dla mnie czytelny lecz choruję na tą często spotykana nieumiejętność jasnego przekazania myśli o spacerze...
e nie,jest prosto!
no ale zabronili tłumaczyć,więc ciii:D
no dobra, poudaję więc, że rozumiem , co mi zależy..
1 se peel w niedzielę nie bardzo miał co robić, więc se polazł gdzie oczy poniosą
2 poniosły nad staw
3 peela prześladuje podsumowanie czegoś, niby tygodnia, który zakańczany jest tym niedzielnym popołudniem
4 w peelu siedzi jakaś gorycz, że nie tak sobie wypbrazał minone
5 i rozżalenie , że to co minęło nie wróci i że nie można raz jeszcze zacząć
6 ten spacer zamienia się w powrót o całe lata wstecz, kiedy peel był mały, kiedy życie jeszcze nie było aż tak nieznośne
7 stąd ta ostatnia strofa
8 co nie znaczy że wiersz jest dobrze napisany, bo moim zdaniem nie jest :P
dwója:)
trudno, widocznie przestałam cokolwiek rozumieć
ale zaginęła gdzieś rusałka z papierosem..
Estello dodam tylko że w tym 85 jej mama z peelem dojrzewała...
E tam hańba. W stronę zamysłu też działa. :)
Albo mnie jednak nie zabijaj. W 85 nie było mnie jeszcze w zamyśle, mogłam nie wiedzieć... ;)