Idąc przez zycie często nie wiesz dokąd zmierzasz
Chcesz szczęscia ale ono to ogroma wieża
Twoim celem jest wejście do najwyższej komnaty
By zgarnąć wszystko by być bogatym
Myślisz że pieniądz to ogromny skarb
Lecz czy człowiek bez kochania jest coś wart
Rządza pieniądza z czasem przemija
A miłość Twoja zostanie niczyja
A chodzi o to by od siebie nie upaść zbyt daleko
By droga między wami nie została przedzielona rzeką
Abyś umiał w duszy spojrzeć głąb
By Twe oczy nie zasłoniły się mgłą
I otwórz drzwi gdy zapuka w nie miłość
Przytuk do serca i powiedz jak tęskno było
I zadbaj o nią zabezpiecz jej żar
Uwierz człowieku że to największy skarb
Błędy, karygodne, jakieś kulawe nawiązania do SNL, właściwie to spokojnie można ten jeden wers skursywić.
Ale nie warto, bo takich tekstów pisać nie można. Proponuję oddać się lekturze czegoś więcej niż brawo. Czy co to tam się teraz czytuje.
Zwróć uwagę, że wiersza nie odrzuciłam, pozostawiając go do oceny innym.
Bez złośliwości, pozdrawiam.