Literatura

Hanysy i górole. (wiersz)

ebik

Czymu na tym świecie tak sie to ukłodo,
Rzóndzi Górol, Wiślón prawi, a Hanys godo?
Cóż im nie pasuje, czymu sie furt wadzóm?
I przi jednym stole siednóć nie poradzóm.

 

Przeca my jednacy - górole i hanysy,
Jedyn je śkuciaty, a insi zaś łysy.
Dyć to nie pasuje, to sie tak nie godzi,
Coby sie furt bili i starzi, i młodzi.

 

Nie lepi by było urazy darować
I głupióm nienawiść kaj głymboko schować?
Przeca to je pewne, nic nie wymyślimy,
Hanysy i Gorole, jednako skóńczimy.

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 13 grudnia 2008, 13:15
ady chłopce drogi posuchoj starego
dutki rzondzom światym - nie widzic ty tego
dutki som dziś bogiym i lo krześcijany
dlo dutkow dos w ryja i Bozince samyj

i nic nie poradzi buntować się wiele
klepać pociyrz w izbie cy rzykać w kościele
tak nos już zrobiono kiejsik w casow dali
by my się o dutki po pyskach jeb...
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 14 grudnia 2008, 15:17
Czyli co? : P
Marek Dunat
Marek Dunat 14 grudnia 2008, 15:47
no co ? bydzie jako mo być ! haj ! :D
przysłano: 11 grudnia 2008 (historia)

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca