Żebrzę o jedno słowo pod bramą twoich warg,
o jedno spojrzenie błagam źrenicę.
A ty tak tkwisz jakbyś zapadł w letarg,
Patrzysz na ulicę.
Dziś stoję przed drzwiami twego serca.
Do drzwi stukam - nikt nie otwiera.
Chwytam za klamkę - dla mnie zamknięte.
Teraz już wiem jaka z ciebie sknera!