upadek

effata

w życiu bez miejsca zdarzania
po wspomnieniach chodzę jak po moście
osamotniony ale nie sam
nadzieje noszę w plecaku
krzyż na zmianę z aniołem stróżem
częściej wcale

mam plan w tygodniu uciec
tak od ciebie do ciebie
gdy nie szukam
ty znajdujesz
milcząc wymownie
ciągle układasz pytania w odpowiedzi

a ja nie widzę

effata
effata
Wiersz · 26 grudnia 2008
anonim
  • ew
    krzyż na zmianę z aniołem stróżem
    .. no i co mam powiedzieć ? prawdziwością tego wersu zbudowałeś świetny wiersz

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marek Dunat
    a dla mnie przez dziwaczne inwersje ucieka zasadnicze przesłanie . przysiadłbym nad zapisem na miejscu effaty .

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński
    A dla mnie to jest chaos! Zdania dziwnie się urywają, ni sensu, ni składu. Mierzi mnie również nadzieja niesiona w plecaku. ; /

    · Zgłoś · 15 lat
  • Michał Domagalski
    Mi również brakuje spójności. strasznie tu chaotycznie jakoś. Ma się wrażenie, że to tylko zbiór niespójnych sentencji. Nie tworzą j"językowej" (?)całości.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Alchien
    Ta sentencjonalność nie tylko wywoluje wrazenie chaosu, ale tez odkrywa Twoj warsztat i proces tworzenia tego wiersza. Od pierwszego przeczytania czytelnik wie dokladnie, jak "wykombinowales" ten tekst. On nie jest przejrzysty, tylko wywleczony na drugą stronę.

    Większość "sentencji" staje się przez to trywialna. Stosunkowo ciekawy początek drugiej strofy - wyjmij jej dwa pierwsze wersy z reszty i napisz od nowa. Powinno być lepiej.

    · Zgłoś · 15 lat