a ty mnie chwilo tumań ciągnij po bezdrożach
jak psa tarmoś ucz służyć do pańskiego buta
wiązać w pęki pochwały głosu- parszywego
stoicko pod latarnią nie wystawać darmo
poza horyzont zepchnij na wybranej drodze
nadepnij mi na palce zegnij karku jeszcze
każ w pozycji wypiętej warować pod ścianą
zasług jasna cholera! teraz do mnie strzelaj
(O)POZYCJA(CH)
annabell123
annabell123
Wiersz
·
27 grudnia 2008
Zapachniało mi trochę Gałczyńskim...
zwyczajnie świetny!