Już odchodzisz, dzień się budzi,
jeszcze wszystko tak gorące,
znowu twarze obcych ludzi,
znów wysoko wzeszło słońce.
Jeszcze czuje twoje dłonie,
bliskośc ciał i ust spotkanie,
każda cząstka we mnie płonie,
czy usłyszysz me wołanie?.
Już nie słyszysz, odjechałeś,
do swych spraw ,codzienności,
-powiedz czy o mnie myślałeś,
wśród zwyczajnych powinności?.
Jak zatrzymac mogę ciebie?,
jak namówic do zostania?,
-chcę cię tulic , miec dla siebie,
po co wszystkie te rozstania?.
Poczuj żar mój , tak gorący,
co rozgrzewa myśli, ciała,
niech usłyszę głos twój drżący,
bym na nowo cię poznała.
Wiem, że kochac mnie potrafisz,
że zrozumiesz moje błędy,
w noc bezsenną do mnie trafisz,
nie pytając się którędy.