Literatura

karawana (wiersz)

ono matopeja

 

rozpal namiętnością
stos pogrzebny
do świtu płonąć będę
w twoich ramionach
jak kopuły Tadż Mahal
rozgrzane słońcem nadziei
że wczoraj przedwczoraj
nigdy nie będą tak ciepłe
jak teraz

 

chwilo nieobecna
odziej mnie w szaty pokutne
by choć trochę zakryć wstyd
że już nie kocham
płonąc w tobie
choć nigdy nie byłeś
prawdziwy

 

pogorzelisko i zapach spalenizny
rozwieje gorący wiatr pustyni


fatalny 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
postmoderne
postmoderne 30 grudnia 2008, 13:55
Na nie. Sformułowania wyeksploatowane do cna, mało oryginalne ujęcie zbyt popularnego tematu. Już sam początek zniechęca - "rozpal namiętnością"? Trochę Poświatowska, trochę Harlequin, za przeproszeniem.
bragi
bragi 30 grudnia 2008, 15:28
A ja bym bronił tego początku, nie wyrywałbym z kontekstu. Czasem zdarza się tak, ze tekst trafia idealnie w moment, w którym czytelnik się z nim styka i przylega. Tak mam teraz. Osobiście zrezygnowałbym z dwóch ostatnich wersów. Poza tym tekst może nie wybitny, ale co najmniej dobry.
ola310375 30 grudnia 2008, 19:17
A mi się podoba ,coś w nim jest.
Marek Dunat
Marek Dunat 3 stycznia 2009, 12:24
kalka . takich tekstów są setki .
ew
ew 4 stycznia 2009, 13:31
Czytam raz kolejny i raz kolejny próbuję znaleźć w tym tekście coś dla siebie.
Nie znalazłam, jest lakonicznie i mało interesująco.
przysłano: 30 grudnia 2008 (historia)

Inne teksty autora

***
ono matopeja
Trawa
ono matopeja
Skarżypyta /hard/
ono matopeja
Samochwała /hard/
ono matopeja
*** (dwa anioły )
ono matopeja
krawiectwo lekkie
ono matopeja
od(nowa)
ono matopeja
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca