przez burze idę
zamykam oczy
świata nie widzę
serce wciąż kroczy
i w przepaść wpadam
gdzie róża rośnie
zmęczony padam
nie jest radośnie
w tej głośnej ciszy
do ciebie wołam
lecz ty nie słyszysz
upadłem konam
wtem zerwał się wiatr
płatek róży zdmuchł
i kazał mi wstać
ona przyjdzie tu