nasze dziecko martwe

Marti

dziecko nasze martwe

nie widać czy on czy ona

mała karykatura nas obojga

płód w spirytusie nie ssie palca

ręką sięga ponad taflę i chwyta za papierosa

złapał oddech, mentol

ma po mnie smak w ustach

słów brak twoje geny skłóciły się z moimi

kreaturka niezdolna by kochać

nie poślubi nikogo

gorące nienarodzone dziecko

przyssało się do mojego sutka

pragnie równie gwałtownie jak ty

kochajmy je to nasze dziecko nigdy nie poczęte

 

 

Marti
Marti
Wiersz · 2 stycznia 2009
anonim
  • ew
    Myślę sobie , ze zbyt dosłownie to zapisałaś, no i niepoczęte piszemy razem

    · Zgłoś · 15 lat