Halina umarła
całą saharę temu
już tylu wielkich
rzeźbiło ją z tego piasku
wciąż cisza
tylko bóg mógłby znów pobawić się gliną -
znudziły mu się kalambury
jej portret leży na górnej półce
malowany delikatnym słowem
z kolorową okładką
i dedykacją dla przyjaciela
zajmuje miejsce w moim spichlerzu
na wieczność chwili
wbiła pazury czarnego ptaka polującego na miłość
w kruchą gałązkę pamięci
pozostanie tam dłużej
niż mój cień
z tym radosnym uśmiechem ironii
pokonała czas
Paweł Lang alias LEPiK
Wiersz
·
6 grudnia 2000