"Noc; przywracam siebie
ruchom ciepłych rąk, brnę
korytem wygasłej rzeki
ja, dwudziestoletnie wiosło"
Rafał Brasse
Zmierzch roślinom
modlitwom strzępom,
biegnę, po stronie rzeka;
układam ciało poddane wodzie
drewno co brnie korytem
Widzę płyniesz,
w tym gęstym mroku
w kierunku kiedyś bliskiego lądu;
chłodne zanurzasz ramiona,
ciemne włosy twoimi płetwami
Więc woda krótkim snem,
ledwie zamykam oczy, świta;
moje sny wciąż są skupiskiem
twoich zdjęć, kamieni, słów, westchnień
Woda samotnością nocy
czas równowagi -
pomiędzy moją pamięcią
a twoim zapomnieniem
Dalej zanurzam
ruchem swobodnym,
wiotkie nadgarstki, biodro
kształtem i odcieniem zmarzniętej piersi
Ogrzewasz ją swoimi ustami na wskroś;