Wspomnienie z dzieciństwa

Strielnikow

W letni , parny wieczór
Spoglądam przez oszklone drzwi
Uliczne lampy wabią ćmy
Nocne motyle, przybywają na spotkanie
Prowadzone światłem , jak statki przez morskie latarnie
W chaosie zderzeń , trzepocie skrzydeł 
Na tle wzniosłych topoli , tworzą harmider
Za chwilę odlecą , w inne miejsce
Nie widzą księżyca , nie spotkają się więcej.  

Strielnikow
Strielnikow
Wiersz · 9 stycznia 2009
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Podobają mi się te niebanalne, ciekawe rymy i dla nich jestem gotów przepuścić ten wiersz. Przeszkadza mi tu głównie sztuczny patos (wzniosłe topole, chaos zderzeń), brak mocnych momentów (a ten wiersz całościowo się nie broni). Jednak rymy - palce lizać. : )

    · Zgłoś · 15 lat