Literatura

bezimienny (wiersz)

Havy Madman

Coś co wypowiedzieć może wołanie duszy...

Szary dzień

Szary jak ja

Szary jak Ty

Nićmi szarości z bielą przeplatany-dzień...

...i noc

Sam wśród książek, próśb i łez

Sam wśród wołań świata-głos słabnie...

Słabnie w śpiewie jego, krzyku, pisku

Z nazwiskiem, lecz bez imienia

Z głową, lecz bez twarzy- bezimienny...

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Michał Domagalski
Michał Domagalski 11 stycznia 2009, 23:05
Może to jest szczere, ale mam wrażenie, że wywarzać się próbuje tym tekstem otwarte szeroko drzwi. Poza tym - o ile nie mam nic do wielokropków - to tutaj zaczynają zamieniać się w bełkot. Nie niosą już wartości, ponieważ ich nadużywasz. Sięgasz po anaforę, którą próbujesz nadać znaczenie elementu budującego ten tekst, ale wywołujesz zaledwie wrażenie nudy. I to nie sama anafora, ale wkładanie w nią nie niosących zbyt wiele energii słów liter. Trudno te uznać za wartościowe klauzule ostatnich dwóch wersów: "bez imienia" - "bezimienny"... To powtórzenie ma jeszcze gorszy wydźwięk niż wszystkie inne w tym tekście, bo przecież nie tyle nie zaskakuje, co "załamuje". Po co to ostatnie słowo?
Jak dla mnie nie.
przysłano: 10 stycznia 2009 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca