<!-- /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {mso-style-parent:""; margin:0cm; mso-pagination:widow-orphan; "Times New Roman"; mso-fareast-"Times New Roman";} @page Section1 {size:612.0pt 792.0pt; margin:70.85pt 70.85pt 70.85pt 70.85pt; mso-header-margin:35.4pt; mso-footer-margin:35.4pt; mso-paper-source:0;} div.Section1 {page:Section1;} -->
Widzę Twe oczy
Twe cudowne oczy
I zmarszczki na czole
Cudowne usta
Spierzchnięte, popękane
Skrywają drewniane klejnoty
Zadarty, czerwony nosek
Uwielbiam patrzeć
Jak przed lustrem stojąc
Wyciskasz ropę
Z nabrzmiałego pryszcza
Ubóstwiam zapach twojej skóry
Pot i stare perfumy
Bajkowo jest patrzeć
Jak pozłacanym młoteczkiem
Zabijasz pchełki mieszkające
We francuskiej peruce
To cudowne uczucie
Dotykać Twoich dłoni
Zeschniętych, pomarszczonych
Twoje cudowne zżółknięte
Paznokcie wbijają się
W moją skórę,
Dając rozkosz
Twoje zgrabne nogi
Pokryte brunatnymi
Włosami, jak u
Bezwstydnej Greczynki
Przyprawiają mnie o dreszcze
Uwielbiam podziwiać
Misternie utkane pajęczynki
Twoich wypukłych żył,
I widzę Cię taka
W tych sukniach
Gorsetach,
Nieokreślonych warstwach,
Bucikach,
Mankietach,
Tak wykwintnie przybrana
Tyś mą kurtyzaną..
Jednak nienawidzę tego,
Ze nigdy nie dane mi było
Dotknąć Twojej nagiej skóry..
Chciałbym Cię zobaczyć w kąpieli
Lecz zbyt rzadko się kąpiesz
Chciałbym z Tobą sypiać
Lecz lalki nie sypiają wcale
Z nabrzmiałego pryszcza
Ubóstwiam zapach twojej skóry
Pot i stare perfumy"- Jezu