zaczęło się kilkadziesiąt lat temu.
od jednej kurzej łapki, na której wyrosła całość.
brzydka, obwisła. wszystko ciągnęło ją z powrotem
do ziemi. kilka praw natury,
kilka bruzd. i młodzi, którym ponoć wszystko zwisa,
uciekali z miejsc siedzących w środkach
komunikacji. ręce wyciągali z kieszeni.
Leśna Baba
kostroma
kostroma
Wiersz
·
20 stycznia 2009
fajny tekścik. może nie aż tak charakterystyczny jak wcześniejszy, ale nic jemu nie brakuje. skonstruowany przejrzyście. językowo ciekawy. szyk przestawny użyty w bardzo przyjemny sposób, to się nieczęsto zdarza.
Serdecznie dziękuję za komentarze