tam mnie szukajcie |
kiedy mi w rękę włożą gromnicę albo w ciemności będę odchodził by duszy drogi nikt nie zagrodził gdy pójdzie wolna w górskie turnice to nic że w górę lecz jak strumyczek który nie wraca w źródła z powrotem tak dusza moja pod wodogrzmotem przetnie powrotu cienki rzemyczek odpłynie rzemyk w dół kaskadami rozwiąże duszy z ciałem spojenie duszy odejmie ziemskie cierpienie ciału da spocząć pod kamieniami i pójdzie wolna w górę żlebami z halnym popędzi płochą kozicę rozhuśta stawów zdroju krynicę pokłoni drzewa hen pod reglami jastrzębiem spadnie czasem z urwiska przeleci orłem ponad szczytami zahuczy echem miedzy graniami juhasom w serca radość powciska niech tam ma dusza po śmierci bieży po górskich perciach tatrzańskim żlebie i nie zapomni tych co w potrzebie pobudzi na czas śpiących rycerzy |
gdzie tkwi krzyż oparty w wierze
gdzie prastarzy śpią rycerze
gdzie sosenka chuda drzemie
leży zawiązane brzemię
weź go z sobą na kraj świata
tam rzemyczki porozplataj
i uwolnij zew natury
który napisały góry
bronek,,,,,,,
A
B
B
A
od zawsze mniem denerwował...................bo nijak nie mogłem swoich umiejętności do tego dopasować................to mając na względzie dedykację i dar................niczym nie będę się wymądrzał.....................Serdecznie Pozdrawiam!
Reszta: chwali się próbę budowy tekstu na rymach okalających. Zdało by się, aby je trochę uszlachetnić.