Literatura

(nie)potrzebnie (wiersz)

fruźka

 

Gdyby wczoraj było jutro, nie wypiłabym soku z cytryny

o zapachu plastiku. Wieczór w towarzystwie amolu i wyrzutów

sumienia- co najmniej niepotrzebny. A jednak kojący, powiedz,

 

czy to już reguła? Nieprzyjemnie cicha, niezapisana, całkiem

wszechobecna. Milczysz? Dobrze, przemilczmy minutę, tysiąc

i jedną, nocą zapalimy świece. Ładnie to wszystko wygląda

 

z daleka. Walka na słowa z podmiotem (nie)lirycznym- wygrana,

poeta się nie broni. W dobrą drogę między wersy hipisowskiego

raju, ironicznie- człowiek stygnie od środka, zupełnie bez wyrazu.

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Jacek
Jacek 31 stycznia 2009, 16:44
najpierw literówki i spacje!
fruźka
fruźka 31 stycznia 2009, 17:21
ups, edytor mi tego nie podkreślił (liche wytłumaczenie, wiem), dzięki ;)
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 2 lutego 2009, 11:34
Nie ruszył mnie. Ja nie wiem.
fruźka
fruźka 2 lutego 2009, 14:34
rozpaczać z tego powodu nie będziemy, nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie nie rusza ;)
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 2 lutego 2009, 14:39
Ufff. Chociaż Ty jedna mnie nie opieprzasz za to. Dzięki Ci.

Formalnie wiersz jest tak diabelnie dobrze skonstruowany, że nie ma się o co przyczepić. Mimo to nie zaciekawił wystarczająco.

I tak sobie myślę, że jestem za publikacją.
Michał Domagalski
Michał Domagalski 3 lutego 2009, 08:54
Cóż podobnie jak Marcin. I również za publikacją.
przysłano: 31 stycznia 2009 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca