w odbiciu lustra

Thalassa

bawi mnie, gdy doskonale potrafisz milczeć -
potem składać sylaby. gdybyś wiedział, że
po drugiej stronie mieszkają sny o wielkim
domu. ta śmieszna egzaltacja zawsze
wprowadzała mnie w błąd. nie było nic więcej;
wielkie niebo. kochamy, żyjemy

pośród pustych ornamentów nie znajdziemy już
kształtów dnia. coraz częściej zastanawiam się nad
umieraniem. daję tobie wiarę,
której nigdy nie miałam, daję nadzieję,
abyś się zachłysnął.

wolę być ślepcem - nie widzieć Arnolfinich
spoglądających z politowaniem. nie ma wierności
nie ma przysiąg.

są rozmyślania nad zimnym światłem

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Thalassa
Thalassa
Wiersz · 19 lutego 2009
anonim
  • Jacek
    Jak mowiłem, wróciłem : )

    Bardzo dobry ten tekst : )

    Szczególnie chwycił ostatni wers, doskonała korespondencja z resztą...

    gratulacje : )

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Rozmyślania nad zimnym światłem! Tym nagrodziłaś wszystko.
    Wydaje mi się, że egzaltacja za bardzo absorbuje uwagę. Poza tym, jest naprawdę dobrze.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Thalassa
    możemy dodać kropeczki, żeby była konsekwencja interpunkcyjna, rumienię się, dziękuję :-)

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Michał Domagalski
    Czy po "zachłysnął" i po "przysiąg" nie przydałaby się jakaś interpunkcja? Bo jakoś mam wrażenie, że tam nie jest nic przerzucane...

    Ale Ew ma rację. Jest jakaś głębia w nim.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Thalassa
    zatem zmienione, by się lepiej czytało, dzięki wielkie, pozdrawiam.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • ew
    hmm , głębia bije z tego tekstu
    zmień tę czcionkę, źle się czyta

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Thalassa
    tak się wkleiło, czekam ;) dziękuję.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Jacek
    Dlaczego kursywą całość?

    wrócę

    · Zgłoś · 15 lat temu