Zapatrzeni w siebie
W nicość zapatrzeni
Nie spostrzegają już ogrodów słońca
Rozśpiewana wielce
Roztańczona w świetle księżyca
Sama w sobie kryje
Drzewka cytrusowe
Zapatrzone w siebie
Całują każdego, kto im powie
Coś miłego
Chowa coś dobrego
Roztulona w puchu białym
Niewinnie się uśmiecha
Trzyma w rączce orzech
Zgryź go, a klaśnie łapkami
Ładnie się ukłoni
Grzecznie podziękuje
Kochasz ją ponad ogrodami
Dziewczynka dała ci orzeszek
Rzuciłeś na ziemię
To przez ciebie płacze!
Maleńka urośnie
Orzech trafił w ziemię
Tak drzewko wyrośnie
A ty poznasz ziemię
Tak, jak lubisz
Oto, jak przy dźwiękach surm,
Fanfar azbestowych,
Z prochów powstają słoneczne ogrody.