naleśnik

Kuba Nowakowski

teraz jest język mięśniem nie na schwał

w niechcianym spotkaniu z podniebieniem

bez końca i bez żadnych praw

"milcz" wołają wyschnięte wargi

 

a bunt we mnie przynosi wilgoć

przynosi wiarę

i może słońce nie okaże się leniem

zapuka

zaskrobie w nie moje okno

przywita się po swojemu

 

myśl o posiłku jest przedwczorajsza

potrzeba aktualna...

 

a jeśli słońce zaśpi

 

 

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 22 lutego 2009
anonim
  • Jacek
    rażą mnie dwie rzeczy w poezji.... wielokropki (!) i cudzysłów w wierszu. Po prostu mam taką fanaberię. Ale nie ważne....

    '"milcz" wołają wyschnięte wargi'- to jak się pomyśli jest ok

    'bunt we mnie przynosi wilgoć'- to w ogóle dobre jest. bardzo.

    'przynosi wiarę' Cię ciągnie do tej prozy ;]

    ostatni wers jest fajny. I tu zależnie od interpretacji można potraktować to jako otwartą kompozycję, albo jako pytanie retoryczne. W obu przypadkach się broni.

    Nieźle : )

    · Zgłoś · 15 lat
  • Michał Domagalski
    Początek zdecydowanie na tak. Cielesność prawie jak z pierwszych wierszy Barańczaka. Ten język ładnie się wpisuje w całość. Wali się jednak wszystko w trzeciej strofoidzie. Nijako jest. przynajmniej w stosunku do początkowej.

    Co do ostatniej linijki: Jaca ma racje. Fajnie i na dwa sposoby.

    Całość: dobrze, ale pozostaje niesmak. Przynajmniej u mnie.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński
    a bunt we mnie przynosi wilgoć

    przynosi wiarę - Włochaty, Dezerter, Kastet, Kobranocka. Do wyboru.

    Generalnie, nie jest zły wiersz. Trochę zawiedzonym lekturą.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Witold Adam Rosołowski
    a ja bym podniebienie wzął za patelnię skoro naleśnik w tytule
    za mocno przegadane, chyba nie w tym rzecz

    · Zgłoś · 15 lat