północ zanosi się od kaszlu

nF

północ zanosi się od kaszlu
do tego czasu zdążyłem już
rozpiąć stanik i teraz całuję
przez koszulkę nagie piersi

ślina zeszmaca przeżera materiał
pozostają dziury wielkości pięści
lecz zanim wskoczę gaśnie światło
jak ćmy podchodzimy do okna

śnieg zaczyna padać otwieramy usta
i wdychamy nawałnicę w płuca
piersi i nasze pneumatyczne serca
w okamgnieniu pełne są lodu 

a potem zegar spada ze ściany
z hukiem zasypiamy w oddzielnych łóżkach
i palcami wygiętymi jak szpony
rozdrapujemy niewinny koszmar

nF
nF
Wiersz · 23 lutego 2009
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "północ zanosi się od kaszlu
    do tego czasu zdążyłem już
    rozpiąć stanik i teraz całuję
    przez koszulkę nagie piersi"


    no tylko, że rozpięty nie świadczy o ściągniętym................co nie zmienia, że i tak peel liże cukierka w szklance przez szybę...

    · Zgłoś · 15 lat
  • Jacek
    na tak :

    'północ zanosi się od kaszlu'

    'przez koszulkę nagie piersi'

    'wdychamy nawałnicę w płuca'

    'z hukiem zasypiamy w oddzielnych łóżkach'

    na nie:

    'jak ćmy podchodzimy do okna'

    'pneumatyczne serca'



    reszta jest nijaka jak dla mnie. Temat wiersza mi się podoba.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Jacek
    tylko szkoda, że incipit....

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński
    Hm hm hm. Przemetaforyzowany. Nie lubię czegoś takiego. Można się pogubić.

    · Zgłoś · 15 lat