W pokoju bez ścian
od lat zamieszkiwanych
ciszą przerwaną szlochem
chciałaby dostać jeszcze jedną szansę
Drwiącą ręką z czerwonym
pajęczym zapałem nici
przeźroczystych słów
chciałaby uciec przed zagładą
Przez nieostrożność
wieczornych paciorków
zdrętwiały usta ubogim
chciałaby odzyskać nadzieję
Kłębek kurzu parapetowego
powiewem chłodnego wiatru
zgubił części czystsze
na chciałaby jest za późno
niebywałe postępy:)
*paciórków
*nadzieje
Popraw literówki, bo są w ilości wołającej o pomstę!!!!
Jest gigantyczny skok na plus moim zdaniem, ale mimo to są w tym tekście spore niedociągnięcia....
'oddechem westchnień'- niebezpiecznie jest używać takich słów. Wiersz może zrobić się taki wychuchany...tak się też z nim stało tutaj.
'przeźroczystych słów'- no to mi się podoba
'uciec przed zagładą'- może by nie tak wprost, nie wiem...
'zwiędły usta ubogich'- tu się chyba sama zamotałaś w myślach.
'powiew zamkniętego okna'- powiew to był wiatru. inaczej to trzeba ująć.
ostatnie dwa mogą być.
Podoba mi się zmiana tematyki wiersza....W KOŃCU! nie podoba mi się cudzysłów w ostatnim wersie. Nie podobają mi się literówki. Podoba mi się podział stroficzny. Jest jakaś myśl. Lepiej, ale jeszcze nie dobrze. Pracuj, bo jak widać, są postępy : )
heheh, dzięki ;]