Literatura

zima, 1984 (wiersz)

Thalassa

był początek marca, miejscami

wiosenniało. małe szczęście w twoich rękach, pierwsze,

wyczekiwane. nie pamiętam, czy leżał wtedy śnieg, nie

pamiętam. była godzina piętnasta, nie zjadłaś obiadu,

otworzył się świat, obudziło życie

 

dwudziesty piąty raz


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 1 marca 2009, 10:05
całkiem ciekawe, tylko "miejscami wiosennie" sugeruje, że peel, a chyba raczej peelka pamięta czy był śnieg. oczywiście to się może do nastroju odnosić czy ogólnie do tego, co się na świecie dzieje, ale zostawmy tej wiośnie trochę dwuznaczności, skoro już się pojawiła. sama bym nie wiedziała, co tu wyciąć czy poprawić, bo oba pomysły mi się podobają, ale coś trzeba.

"małe szczęście w twoich rękach" - małe szczęście to moim zdaniem strasznie wytarte wyrażenie. w końcu tak: małe szczęścia to tytuł piosenki Jansona, pełno blogów ma taką nazwę, itd.

ogólnie czytało mi się bardzo przyjemnie, więc czekam na dociągnięcie :)
Thalassa 1 marca 2009, 10:48
:-)
moje pojęcie o tym, jak możnaby to dociągnąć nie przybiera żadnej barwy, ani zielonej, ani bladej, ani jakiejkolwiek innej, hehe
dziękuję za wskazówki

pozdrawiam
Marta
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 1 marca 2009, 11:16
Tak!
Jacek
Jacek 2 marca 2009, 13:22
No bardzo na tak jestem

Kopnęło mnie tylko to

'małe szczęście w twoich rękach, pierwsze,
wyczekiwane'- zdaje mi się przememłane na wszystkie możliwe sposoby.

poza tym dobre. dobra myśl.
Michał Domagalski
Michał Domagalski 3 marca 2009, 10:19
Również na tak.
przysłano: 1 marca 2009 (historia)

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca