TEGO WIECZORU

annabell123

 

- pamiętam, wrastałam w ciebie zielonością

krajobrazu. łagodnie sprawiałam ból,

pytając w obcym jeszcze języku czy można.

niepewność narosła falą, rozproszona


 

opadła na dno. siedem dni i nocy

zamieniliśmy w modlitwę, obłąkani

wróżyliśmy z błysku w oczach. noc,

złamana na przeznaczenie, utknęła w drzwiach.

 

zastygliśmy wzdłuż siebie przeciwnością biegunów.

 

zakładając, że ziemia jest okrągła biegłam

ufna w trafność decyzji. jeszcze tylko kilka sekund

wpadło między tory, odleciało. jak zawsze wierzę

 

w szósty zmysł tego, co buduje w nas gniazdo.

 

chociaż powroty są wyżej niż wyciągnięcie ręki.

nie zabłądzę

annabell123
annabell123
Wiersz · 3 marca 2009
anonim
  • Jacek
    Dobrze przerzuciłaś do drugiej : ) Pierwsza bardzo obrazowa i metaforyczna. się podoba nawet, acz nie zachwyca.

    Co do drugiej nie mam zastrzeżeń

    'zastygliśmy wzdłuż siebie przeciwnością biegunów.' a to jest dobre

    'jak zawsze wierzę

    w szósty zmysł tego, co buduje w nas gniazdo.' i to jest fajne

    tylko puenta taka zbyt oczywista jak dla mnie .

    Całkiem nieźle : )

    · Zgłoś · 15 lat
  • annabell123
    dziękuję...staram się... :)

    · Zgłoś · 15 lat
  • Justyna D. Barańska
    w pierwszej strofie: wrastałam, narosła - można by się postarać o słowa, które nie mają wspólnego rdzenia.
    zakładając, ufając - te imiesłowy zdecydowanie zbyt blisko. o ile te wcześniejsze mnie nie drażniły, to tutaj już za bardzo na nie zwracam uwagę.

    ogólnie rzecz biorąc podoba mi się :)

    · Zgłoś · 15 lat
  • annabell123
    Poprawiłam ufając na ufna... faktycznie imiesłowy to żenada...

    · Zgłoś · 15 lat
  • estel
    Wiesz, ja tak chyba kiedyś pisałam.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Michał Domagalski
    Jest dobrze.

    · Zgłoś · 15 lat
  • annabell123
    dziękuję...bardzo dziękuję...

    · Zgłoś · 15 lat