przepadło. jednak
z biegiem lat akceptuje
pojedynczą, wyrwaną kartkę
niepisanej ugody. mimo niechęci,
podpisuje błahy plan
ucieczki od prawdy.
jak dawniej przejeżdżam wąską,
zabrudzoną ścieżką. dzisiaj już bez
większej presji, dzisiaj znowu szukam
celu.
cieszę się z tych mniej trwałych
wspomnień, które nie tak nachalnie
domagają się powrotu. chciałbym czasem
wyznaczyć sobie granicę, do której będą
zapełniać umysł.
'przepadło. jednak
z biegiem lat dostrzegam
pojedynczą nić zgody. wyrwaną kartkę
niepisanej umowy. mimo niechęci,
podpisuje ten bezlitosny plan
ucieczki od prawdy.'
Razi mnie bardzo nić zgody, biorąc pod uwagę symbolikę nici. Niepisana umowa jest w porządku, ale dlaczego kartka jest wyrwana?Daje to cos? Nadsłowie w 'ten'. I słowo 'bezlitośnie' nie pasuje kontekstowo zdecydowanie.
'jak dawniej przejeżdżam wąską,
zabrudzoną ścieżką. dzisiaj już bez
większej presji, dzisiaj znowu szukam
celu.'
Nadsłowie w drugiej części. Ścieżka zabrudzona,a są czyste? Rozumiem umieszczenie celu w oddzielnym wersie, nawet jest to wskazane. Jednak całość jest zbyt dosłowna jak dla mnie.
'cieszę się z tych wspomnień mniej
trwałych, które nie tak nachalnie domagają
się powrotu. chciałbym czasem móc
wyznaczyć sobie granice, do której będą
zapełniać umysł.'
Przegadana jest bardzo ta strofa. kontekstowo patrząc to jest literówka *granicę powinno chyba być, bo 'do której'
Niekonsekwentnie stosujesz interpunkcję. Bardzo trudny do opisania temat i moim zdaniem nie dałeś rady. Nie sil się na metafory. Najpiękniejsze wiersze powstają z niebywałej myśli, i niebanalnego wykonania.
Pozdrawiam : )
Ps Nie ocenię, nie miej mi tego za złe, ale wolałbym tego nie robić...pewnie sam rozumiesz dlaczego : )