nikt mnie tutaj za prawdę nie prosił
lecz ty jedna wierzyłaś że warto
miałem tylko góry przenosić
i przychylać nieba za darmo
mogłem biegać boso nad rzekę
i wyciskać sok z pomarańczy
abym tylko pozostał człowiekiem
co potrafi życie przetańczyć
nawet jeśli pomięta koszula
kiedy uśmiech słaby i blady
miałem ludzi pod żebro przytulać
i nadzieję dawać i bawić
bal się stypą zrobił dla gości
gdzieś pomiędzy grzechem a karą
nie najadłem się durnej młodości
a już puka do drzwi przemądrzałość
czas niewiele potrafi dziś znaczyć
urodziny mam zawsze na wiosnę
może kiedyś mi mamo wybaczysz
wiersze które są takie żałosne
krew z krwi
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz
·
4 marca 2009
i przychylać nieba za darmo' dobre Grześ
przetańczenie życia takie nawet nawet: )
trzecia na tak. Obrazowo piszesz.
'nie najadłem się durnej młodości
a już puka do drzwi przemądrzałość' z racji mojego wieku, podoba się : )
Ostatnia tak
rymy tak
ta puenta w swojej ironii jest dobra.
smutny ten wiersz
tak mi się skojarzyło z Herbertem bardzo... 'syn niepodobny do marzeń'
na tak