Zaprzeczyć się nie da
---------------------------------
Przeniosłam z twojego świata trzy smutne topole.
Znad strumyka brzozę w powijakach. Niech mnie łudzi
nadzieją namacalna pamięć. Drętwy spokój głogu.
Drogę bez wyjścia co juz nie kaleczy. Kolebie ostrożnie
wyrwy w życiorysie. Mozaikę łąki która ma cmentarz za podszycie.
Niewyczerpany śmiech dzieci, innych, bez numeru.
Dumkę co się przez wieś snuje, rozgrzeszając kruki.
Jak mam ci zaprzeczyć, że to wszystko nie takie...
Małe, spłaszczone odległością w czasie. Którego nie zbliżysz.
Widzisz ogrom łanów, lasy pełne cieni. Dom
którego nie ma. Cerkiew z wieżą rozmodloną
wschodem po kres nieba.
Zgubiłaś imiona z szarych fotografii.
Matka, moja babcia ma kręcone włosy.
Broszka i dziadka niedzielny melonik. Jabłko.
Ciepło czujesz, dłoni.
Ich grobów już nie ma. I nikt mnie znać nie chce.
Pień po starym dębie został. Stamtąd ta garść. Ziemi.
Tłustej, porowatej światłem. Dał ją tak po prostu.
A ty nadal składasz. Obrazy na kanwie domysłów.
_________________
Zaprzeczyć się nie da
hewka
hewka
Wiersz
·
4 marca 2009
'Drętwy spokój głogu'- to mi się podoba. Głóg to bardzo literacka roślinka jest. Tylko trzeba uważać żeby się nie zapędzić w kozi róg z tym. Tu mi się jednak podoba.
'Kolebie ostrożnie
wyrwy w życiorysie'- ale wyrwy w życiorysie...niee
'że to wszystko nie takie... ' może bez'...' i nadsłowie
' spłaszczone odległością'?
'Widzisz ogrom łanów, lasy pełne cieni'- niesmaczny kontrast Ci się uczynił
'Matka, moja babcia ma kręcone włosy' drzewo genealogiczne się robi
'Dał ją tak po prostu.'
niezłe ostatnie
tak sobie