Nadszedł ten dzień.
Mego życia koniec…
Czuję, jakbym w sercu miała kolec.
Mam dosyć wszystkiego.
Może, dlatego, że jestem do niczego…
Nie mam ochoty szukać morału…
Rzuciłeś mnie.
Sama nie wiem, dlaczego?
Może, dlatego, że zmieniłam ego…
Więc kończę mój żywot.
Żegnaj najdroższy,
Żegnajcie przyjaciele……
Pomódlcie się za mnie
na mszy w kościele…
Nie chcę już ciągnąć tego banału.
*
'Nadszedł ten dzień.
Mego życia koniec…'- nadsłowie w postaci 'ten'. Mego jest zbyt patetyczne. Niepotrzebny wielokropek. W przypadku tak krótkich wersów de facto błędem jest zaczynanie każdego z wielkiej litery.
'Czuję, jakbym w sercu miała kolec.
Mam dosyć wszystkiego.'- porównanie niewyszukane. kolejny wers jest zbyt wprost.
'Może, dlatego, że jestem do niczego…
Nie mam ochoty szukać morału…'szukanie morału czego? Znów wielokropek bezużyteczny. Musisz się zdecydować, raz używasz interpunkcji, potem nie, to niekonsekwencja.
'Rzuciłeś mnie.
Sama nie wiem, dlaczego?'- tu znak zapytania jest po prostu błędnie użyty. 'Rzuciłeś mnie'...tak kolokwialnie i brzydko to brzmi. Kolokwializmy akurat tu nie pasują,w połączeniu z patosem (Mego) są niefajne. Szekspir łączył styl niskiz wysokim np, ale to nie o to chodzi.
'Może, dlatego, że zmieniłam ego…
Więc kończę mój żywot.' ten rym się rzuca w oczy, bo taki samotny. nie zaczyna się zdań od spójników wynikowych. "żywot' to już archaicznie brzmi. Zbyt dosłownie.
'Żegnaj najdroższy,
Żegnajcie przyjaciele……' chyba kropek za dużo? taka apostrofa wytarta.
'Pomódlcie się za mnie
na mszy w kościele…
Nie chcę już ciągnąć tego banału.' Dlaczego teraz wers z małej? Gdzie jeszcze się zazwyczaj msze odprawia? Taka puenteczka wyszła...
Dużo pracy przed Tobą. Problem stanowi Twoja inspiracja, bo to bardzo trudne tematy do opisania. Skoro już piszesz o samobójstwie (mam nadzieję, że nie jest to tekst autobiograficzny!!!), poczytaj wiersze Stachury przed tym kiedy chciał się zabić. To taka fajna historia była w ogóle...Jemu się odwidziało w ostatnim momencie podobno. Położył się na torach, czekał na pociąg i nagle mu się odwidziało, ale chyba stracił rękę i to tą którą pisał, potem musiał się nauczyć drugą posługiwać...Tak mi się przypomniało.
Czytać trzeba!
szkoda tylko że poezji ni widu ni słychu
a wielokropki w poezji to śmieciuchy-przynajmniej w takiej ilości
a rymy-ano może dlatego że zmieniłem ego to nie podobają się wcale:((