rośnie pod płotem wielka pokrzywa
gruba włochata i uszczypliwa
jak to pokrzywa
rośnie od wiosny wspina się w górę
nawet nie zadba o swą figurę
ach jaka dumna
och jak zielona
uch jak kłująca
i pokrzywiona
już ledwo stoi ledwo pion trzyma
wiatr jej parzące liście wydyma
deszcz ją usiecze słonko upali
a ona pnie się dalej i dalej
bo chce się wynieść ponad parkany
i świat zadziwić swymi wdziękami
wybudowała już z pąków stożek
by olśnić kwieciem stworzenia boże
lecz choćby nie wiem jak się starała
i nie wiem jak się napracowała
to nie podoła takie są fakty
bo niepozorne bardzo ma kwiaty
i nie spostrzegła że między nimi
grupka gąsienic bałagan czyni
małe tłuściutkie i szarobure
zwijają każda swój listek w rurę
i tam spędzają noce i ranki
dziurawiąc liście na wzór firanki
codziennie nowe znajdują lokum
czyniąc pokrzywę niemiłą oku
nie wie biedaczka
że łysa od spodu
nie wie jak wiele
ma w sobie odchodów
rośnie radośnie
a one w niej siedzą
siedzieć tak będą
aż całą ją zjedzą
mlask tu to mlask tam to
mlask tu to mlask tam
Tu też jest miło.
:D zastanawiałam się, jaka różnica, i doszłam do wniosku, ze biały to wiersz, a rymowany klasyka :D
poprawie sie na przyszłość :)