CLICHE Z PODDASZA SYKSTYNY

annabell123

 jednym ruchem warg odbezpieczam zabić

widma rozstrzelanych na końcu języka,
domowych ołtarzy. dorastają we mnie,
zdawkowo, emocje - wina zbyt wytrawna,
zamilknąć w chłodzie, czekać

usprawiedliwione - zerżnij (z) kogo trzeba,
w pozycji nadhoryzontalnej, wyciągnięty palec
grozi, śmiesznie intymna spływam
w wir obcych wyrażeń, odpadam na ziemię

aspiracje? liryka z posmakiem chodnika
w poprzek stają słowa łupane kamieniem.

annabell123
annabell123
Wiersz · 16 marca 2009
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    fajne te słowa łupane kamieniem.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Ir
    Całość szpeci , moim zdaniem, rym śródwersowy LIRYKA -CHODNIKA. Spróbuj coś zmienić, bo wiersz przedni.

    · Zgłoś · 15 lat
  • p
    moim zdaniem liryka z posmakiem chodnika idealnie pasuje do tych słów łupanych kamieniami. Nic bym nie zmieniała.Wiersz jest naprawdę dobry

    · Zgłoś · 15 lat
  • annabell123
    Ir...rym jak najbardziej zamierzony...w innych wierszach jest podobnie...dziękuję za poczytanie.

    · Zgłoś · 15 lat
  • estel
    Mnie się wydaje, że rym jak najbardziej na miejscu, udany. Zresztą tych kilka innych subtelnych również świadczy o świadomości autorki. Podoba mi się wierszydło.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński
    O tak, ile tu skojarzeń i mocnych motywów. Wszystko podane w taki sposób, że nie mierzi, a co najważniejsze: frapuje. I chce się go przeczytać jeszcze raz, i kolejny, by odkryć to, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Winszuję, oby tak dalej.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Jacek
    powiedziano. Dobre

    · Zgłoś · 15 lat
  • annabell123
    podziękowawszy...pozdrawiam... Wiosna idzie...

    · Zgłoś · 15 lat