CLICHE Z PODDASZA SYKSTYNY (wiersz)
annabell123
jednym ruchem warg odbezpieczam zabić
widma rozstrzelanych na końcu języka,
domowych ołtarzy. dorastają we mnie,
zdawkowo, emocje - wina zbyt wytrawna,
zamilknąć w chłodzie, czekać
usprawiedliwione - zerżnij (z) kogo trzeba,
w pozycji nadhoryzontalnej, wyciągnięty palec
grozi, śmiesznie intymna spływam
w wir obcych wyrażeń, odpadam na ziemię
aspiracje? liryka z posmakiem chodnika
w poprzek stają słowa łupane kamieniem.
wyśmienity
3 głosy
przysłano:
16 marca 2009
(historia)
przysłał
annabell123 –
16 marca 2009, 13:01
autoryzował
Marcin Sierszyński –
17 marca 2009, 12:36
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się