jednym ruchem warg odbezpieczam zabić
widma rozstrzelanych na końcu języka,
domowych ołtarzy. dorastają we mnie,
zdawkowo, emocje - wina zbyt wytrawna,
zamilknąć w chłodzie, czekać
usprawiedliwione - zerżnij (z) kogo trzeba,
w pozycji nadhoryzontalnej, wyciągnięty palec
grozi, śmiesznie intymna spływam
w wir obcych wyrażeń, odpadam na ziemię
aspiracje? liryka z posmakiem chodnika
w poprzek stają słowa łupane kamieniem.
CLICHE Z PODDASZA SYKSTYNY
annabell123
annabell123
Wiersz
·
16 marca 2009
-
Anonimowy Użytkownikfajne te słowa łupane kamieniem.
-
IrCałość szpeci , moim zdaniem, rym śródwersowy LIRYKA -CHODNIKA. Spróbuj coś zmienić, bo wiersz przedni.
-
pmoim zdaniem liryka z posmakiem chodnika idealnie pasuje do tych słów łupanych kamieniami. Nic bym nie zmieniała.Wiersz jest naprawdę dobry
-
annabell123Ir...rym jak najbardziej zamierzony...w innych wierszach jest podobnie...dziękuję za poczytanie.
-
estelMnie się wydaje, że rym jak najbardziej na miejscu, udany. Zresztą tych kilka innych subtelnych również świadczy o świadomości autorki. Podoba mi się wierszydło.
-
Marcin SierszyńskiO tak, ile tu skojarzeń i mocnych motywów. Wszystko podane w taki sposób, że nie mierzi, a co najważniejsze: frapuje. I chce się go przeczytać jeszcze raz, i kolejny, by odkryć to, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Winszuję, oby tak dalej.
-
Jacekpowiedziano. Dobre
-
annabell123podziękowawszy...pozdrawiam... Wiosna idzie...