ŚWIĄTKI NA SZKLE

annabell123


dłonie w cieniu/ skarga/ zarażam się chłodem.
powierzchnie beznamiętnie odbijają myśli.
zastygam w porannej niedopitej kawie.

tylko moje/ skarga/ intymnie rozwleczone
frasobliwe czekać, z przydrożnej rosochatej
i odlotu ptaków buduję ołtarze, w tle obraz

piersi/ skarga/ nabrzmiałe, chcą - nie wiem, sama
nie wiem - pieszczot, szlochać, ciebie, widzieć,
kochać wreszcie, na oścież drzwi, ja- otwarta

po mojej stronie śniegu listonosz nie puka.
kawa, ta poranna, jeszcze zimniej. skarga

 

annabell123
annabell123
Wiersz · 20 marca 2009
anonim
  • annabell123
    Napiszcie co myślicie...żenada?

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński
    Dla mnie nie. Interesujące powtórzenia owej skargi. Niezły tekst.

    · Zgłoś · 15 lat
  • ew
    Pomysłowo z tĄ skargą, początkowo nie wiedziałam jak to odebrać, ale powtarzanie słowa w każdej strofie przekonało mnie. Ujęłaś mnie tym wierszem i mimo banalnego tematu zaciekawiłaś.

    · Zgłoś · 15 lat
  • annabell123
    Bo tęskni się zawsze tak samo...banalnie..po prostu.. tyle.

    · Zgłoś · 15 lat