To już ostatni taki marzec
Że motyką na oślep szukając słońca
Niewinnie poproszę o inny świat
A potem pozostanie — czekać.
To już ostatni taki marzec
Że wytchnienie znajdę w myślach
Wśród odhaczanych niecierpliwie
Nizinnych abstrakcji.
To już ostatni taki marzec
Że się odstanie co się nie stało
Z nadmiaru chęci się nie zmieni
Więc odejdzie w pamięć.
To już ostatni taki marzec
Że z rynku pójdziemy jakoś inaczej
Więc nigdy się nie spotkamy
Przy niemojej Szewskiej.
To już ostatni taki marzec
Że piękniej będzie na Plantach.
Mogę się oczywiście mylić. A anafora... No tym razem natrętne i zamiast jakiś semantycznych bądź nastrojowych funkcji, jedyne co robi to zaczyna denerwować i kojarzy tekst z sentymentalizmem.
'Że motyką na oślep szukając słońca'- tu przekształcenie związku frazeologicznego ma funkcje jakby kamuflażu. Tak to odbieram.
'Niewinnie poproszę o inny świat'- tu np niewinność winna wynikać z samego tekstu.
'Nizinnych abstrakcji.'- podobna sytuacja z abstrakcją. Samo słowo jest niebezpieczne w swojej oczywistości kiedy nie zostanie poparte resztą tekstu. Rozumiesz...to tak jak używać w wierszach słów oniryzm, metafora etc....Jak byś mówiła "O! teraz będzie abstrakcja".
Mam nadzieję, że się wytłumaczyłem : )
Proszę, nie bierz moich komentarzy za uszczypliwe. Nie miałem na celu sprawienia Ci przykrości. Po przeczytaniu Twoich tekstów oczekiwałem jednak ciut więcej. Mam nadzieję, że już ok?: )
Pozdrawiam : )
Panie A., te dwie ostatnie strofy chyba faktycznie zasługują na coś lepszego, chociażby z samego faktu nawiązania do Świetlickiego.
Jaco (?), ten ostatni akapit Twojej wypowiedzi potraktuję jako komplement i zachętę do dalszej pracy.
Od siebie dodam jeszcze, że tak, ten wiersz ma dla mnie wartość sentymentalną, bo mam zamiar wyjechać na studia do Krakowa w poszukiwaniu trochę lepszej rzeczywistości, więc chyba wyszło nie do końca jak powinno właśnie dlatego.
A teraz spróbuję kolejną propozycją. Chyba troszkę lepszą i chyba troszkę mniej grafomańską. :)