kiedyś łapałam ją za biust i krzyczałam
żeby oddała trochę w ramach sprawiedliwości
potem tarzałyśmy się w trawie i wróżyłyśmy z kwiatków
zamknęło się wszystko kilka dziur w drogach w pamięci
tutaj światła sąsiedniego bloku kobiety na wysokich obcasach
pieski w kożuszkach zima
ona obwisłą piersią karmi kolejne dzieci walecznego
chłopcy gryzą bardziej przeważnie dziedziczą bicie
w linii prostaków którzy rytualnie obnoszą brzuch but i bat
szeroko
kostroma
kostroma
Wiersz
·
23 marca 2009
Tak an poważnie, to masz już swoją pewną wadę. Przyjemnością jest czytać dla treści, języka, a nie dla wyłapywania kolejnych błędów. To bardzo dobrzy wiersz, jak słusznie zauważył Twój luby.
'ona obwisłą piersią karmi kolejne dzieci walecznego'
'żeby oddała trochę w ramach sprawiedliwości'
te dwa najlepsze.
Brak uwag merytorycznych. Przejmujący, tyle powiem.
zamknęło się wszystko kilka dziur w drogach
w pamięci tutaj światła sąsiedniego bloku kobiety
na wysokich obcasach pieski
w kożuszkach zima
[to "tutaj" mogłoby zmienić swój status egzystencjalny]
(;
Podoba się.