czasem obawiam się chwili
przeświadczenia
że może być gorzej
a brakuje po prostu
szczeliny w lodzie
zważywszy na wiele okazji
można wiecznie
rozkładać się na płasko
łudzić brakiem pęknięć
odchodzić w garści z patykiem
kpiącym poczuciem porażki
bo zapominał uratować
a lód pęcznieje niemocą
przedsmakiem zmiany barw
też próbuje się ogrzać
w bezczynnych ramionach