tembr głosu potwora
nadopubdliwie rodzącego kłamstwa
przetworzone w świeżej piosence
o miłości na skraju dosłowności
przemycając już tylko dźwięki drgawek
rozdartych głosem, jak z katalogu
przeżytych i znów cofniętych
przebłysków skrępowanej euforii
przy niekontrolowanym ruchu warg
w duchu utwierdzonej tożsamości
zbyt duża ilości kroków na raz
spowodowała upadek do przodu
Pierwsza mi się nie podoba. Jest zimna jak dla mnie. Już się tłumaczę. Ten potwór, że te kłamstwa rodzi...tak jak dla małych dzieci. Słowa "nadpobudliwe" takie. Do tego połączone z miłością. widze myśl, ale jej nie czuję, może mi imiesłów się rzucił, nie wiem. Subiektywnie tylko, pamiętaj.
Druga. lepiej, ale "przebłyski skrępowanej euforii" to nisko jak na Ciebie. Zapoznałem się z Twoimi tworami, które być tu mogą i mi to brzydko wygląda.
trzecia. najlepsza. Szkoda, że skończyłeś, bo doszedł być do Szekspira;] Tylko' niekontrolowanym ruchu warg" mnie drażni. Za jasno. Ale reszta, "upadek do przodu", miód malina : )
alaska ?
aaa... laska.
a laska ?!