Sen, Aleksandrze, będzie zajmował połowę
życia i połowę łóżka. Jest piątym żywiołem,
małą śmiercią, która wyrasta na horyzoncie.
Martwą ramą, w której pierwszy polski świt
dostrzega się cichy i niedopowiedziany.
Będziesz spał, Aleksandrze, wtulony w rudą
Maj. My tutaj nie panujemy nad zegarami,
między trzecią a piątą trwają niezmienne dwie
godziny. Tu pierwszy krzyczy świat na każde
nowe. A każde nowe boi się świata tak samo.
I jego nocy. Łatwo pozbawia się tysiąc trzech
zer, nagle jesteś jeden, Aleksandrze, tutaj
ten się śmieje ostatni, kto ma przerwę
między zębami.
pierwsza ładna, klimatyczna. podoba się.
druga, z ciekawym zabiegiem wtulania się w rudą Maj podoba się również. i każde nowe też fajne.
a trzecie z tym tysiącem i przerwą między zębami, kojarzy się nieodparcie z grubym bankierem wiszącym nad Aleksandrem i każącym mu oddać rzeczony tysiąc ; ]
" będzie zajmował połowę
życia i połowę łóżka"
Druga moim zdaniem najlepsza. Zabieg z czasem miód malina. Podoba mi się zdecydowane podkreślenie miejsca, ważne to w kontekście interpretacyjnym, a i pasuje znaczeniowo. Wprowadza fajny klimat. Taka bezpośrednia liryka nawet wymaga dokładności. Celna strofa.
W trzeciej mam tylko jedno 'ale. Zastanawiam się czy trafnym zabiegiem było ubezosobowienie pozbawiania tysiąca zer. Wiersz jest bezpośredni, z wyraźną konstrukcją osobową. Drażni mnie ta bezosobowość w trzeciej, bo jakby nikt się nie przyznał do tej akcji obcinania zer,a w kontekście utworu jest to, jak dla mnie, piekielnie ważne. Poza tym, pomijając to, że puenta jest niebywale trafna i świetnie komponuje się z całością, to zmieniłbym szyk na podkreślający 'ten' . Rzuciłbym je na koniec, ale to tylko ja : )
Takie szczególiki : ) Dobrze, że to 'się' usunęłaś, bo rzeczywiście było szpetne ;] Dobry wiersz: o jasnej treści.
: )
pierwsze trzy wersy znakomite! całość tylko wyśmienita:)
Będziesz spał, Grześ, na pewno będziesz spał. Dziękuję.