Unosić się można i na ogórkowej

annabell123

palce między drzwiami przytrzaśnięcie boli
śmieszny ludzki odruch tylko mięczak płacze
syndromy tęsknoty zabijam w banałach
emocje na łańcuch - niech się nie panoszą
kiedy skowyt wzbiera przy pełni rwie płuca
nie dam! nie pozwolę!

autorytet znaczeń owijany w wiersze
z zastrzeloną prawdą daleko nie zajdzie
ma zbyt krótkie nogi (gad demm ożył)
rozdwojony język spina błyskawicznie
- klamrą zaufanie

zbiorem drętwych zasad
trzaśnij o podłoże (gdy za miękkie wnętrze)
podziel ostrym cięciem na gorszy gatunek
mózgi do przemiału

resztek nikt nie zbiera

 

annabell123
annabell123
Wiersz · 28 marca 2009
anonim
  • Jacek
    Hm

    Podoba mi się, powiem od razu. Jest tu kilka wersów, które skupiły moją uwagę szczególnie. Bardzo obrazowy jest już sam początek. Dużo mówi o wierszu, który potem ciekawie się rozwija. Właściwie pozbawiony interpunkcji. Podoba mi się ten zabieg. Dodaje siły wykrzyknieniom. wyrzuciłbym tylko ten myślnik. Podoba mi się ten motyw autotematyczny, bo jest bardzo prawdziwy. cały utwór z resztą jest prawdziwy. Ostatnia strofa bardzo mocna, ale to takie swoiste apogeum tekstu. No podoba mi się, podoba...

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński
    Przmetaforyzowany...

    · Zgłoś · 15 lat
  • estel
    Ja też myślę, że co za dużo, to niezdrowo. Mnóstwo krzyku i jakichś zawiłych koszmarności, przekombinowanie. Tekst do pocięcia i przemyślenia.

    · Zgłoś · 15 lat
  • annabell123
    ok..poprawię... :)

    · Zgłoś · 15 lat