wiesz
nigdy nie widziałam
tak czarnych murów
sufit padł w objęcia
nieszczęśliwie zakochanej szklance
pod stopami trzeszczały
łzy herbaty czerwonej
która podobno działa
kojąco na tkankę tłuszczową
nie byłam pewna
czy iść dalej
nie wiedząc co czeka mnie
za kolejną ścianą
wiesz
jak trudno być
gdy życie zostawisz
za drzwiami
"ZA DRZWIAMI"
beti027
beti027
Wiersz
·
29 marca 2009
inwersja w herbacie , moim zdaniem, nie spełnia roli.
"nie wiedząc co czeka mnie" tu wywaliłbym 'mnie'. Stwarza to możliwość szerszej interpretacji, ułatwia wejście w wiersz.
Mimo wszystko, 'wiesz' mi się nie podoba. Bezpośredni charakter uzyskujesz już przy pomocy innych środków.
Jasna myśl. Drobne braki w wykonaniu. Z całą pewnością, tekst nie rzuca na kolana odbiorcy. To taki tekst do przeczytania, nie będzie się śnił po nocach ani jako koszmar, ani jako coś niezapomnianie pięknego.
Wydaje mi się, że zgrabniej wpada się w czyjeś objęcia, niż komuś.
Czyli co, rozlała się ta herbatka - jednak jak coś, co jest w stanie ciekłym może wydawać z siebie trzaski - nie wiem.
Wiersz czytam na kształt pewnego studium zatrzymania się w pół kroku, za ścianą mając istotę bycia, która z jakiegoś powodu budzi wątpliwości. Powraca to nieszczęsne "wiesz", które jest zapisane na tyle neutralnie, że nie wnosi kompletnie nic. To takie okrążanie sedna. Samego sedna w wierszu nie dojrzałam, nie jestem za.