była taka wyspa
robiąca większe wrażenie
niż kraina którą widział Kandyd
niepokoił jedynie kontrast
dymu z błękitem fal
miejscowi odbijali w morzu
pozornie normalne sylwetki
wspomnienia przemilczanych kajdan
bo z bliska nie sposób dostrzec niewolę
niegdyś w małych zakładach
budowanych tak aby nie przerażać
realna była możliwość oddychania
tutaj każdy żył bez płuc
z ostatnim prawem
tworzącym ludzki deptak
gdzie widać że tylko człowiek
posiada klucze do bram
utraty własnego ja
bo wykreślono podstawowe słowa
nie ma ofiar i oprawców
płynie wyłącznie rzeka
morderczy przemysł
niszczenia błękitu fal
z ostatnim prawem
tworzącym ludzki deptak" to jest perła tego tekstu pozdro
Rozwijasz skrzydła!