I nadszedł wieczór
Jesienny , ten z rodzaju romantycznych
Kiedy tak bardzo chce być skomplikowany
Tragedią przelanie na papier ulotnego obrazu
Zrodzonego w kropli deszczu z przeciekającego
dachu
Świeca dogasa, poeta nie śpi
Dziś nawet wiatr wieje inaczej i tramwaje
Nucą mu mechaniczną melodie
Inaczej śpiewają ptaki, inaczej tworzy się wiersze
W zwyczajności zaklęty może stać i patrzeć
Jak obcasy egzotycznych pań wystukują mu
Melodię zwycięstwa
Jest jedno, co się podoba: poeta nie śpi - to mogłoby sprowokować naprawdę dobry wiersz. Niestety poszłaś w przedstawianie alternatyw najbardziej wyświechtanych poetycko narzędzi - wiatr, tramwaje, ptaki, tworzenie wierszy. Melodia zwycięstwa z tym poetą, który nie śpi, mogłaby zdziałać cuda. W takiej postaci wiersz cudem nie jest.