senne i niedopieszczone kurtyzany
przechadzają się mokrymi bulwarami
połączone w pary albo wręcz trójkami
ciasno otulają się para sol ami
czasem błyśnie blade udo lub pierś biała
w której można się doszukać barw księżyca
siwym dymem osłaniają smutne ciała
niczym dawno wypalone czarownice
o północy otwierają zamki sromu
i przed czartem gorzkie żale wylewają
o młodości co już dawno i o domu
co go nigdy mieć nie miały więc nie mają
a nad ranem gdy się niebo ulituje
i miast deszczem je osłoni mgieł welonem
odklejają się od siebie z wielkim bólem
po spowiedzi całonocnej oczyszczone
poza rymem wlewają-mają....
nie mniej wylewają-nie mają nie zachwyca:P
znajdź mi Grześ lepszy rym to podmienię :D
ba, podzielę się nawet tą wygraną połową skrzynki piwa :D
"para sol ami" urocze.
niczym - już mniej urocze, moim zdaniem tego słowa należy używać z przesadną już ostrożnością.
zamki sromu - :| no zupełnie nie w klimat wiersza.
Wiersz na cztery. Znaczy dobrze.