nad krainą pogan paruje słońce wywołane z próżni zmęczenie
odprowadza polarne gwiazdy wzrokiem nie bez żalu intonując
pieśń jaką powtarzają w tych stronach niespieszne kondukty
dziewczęta pozwólcie swoim włosom spocząć niewiązanym
pozwólcie znaleźć nocą luźnym splotom drogi ku ramionom
ciało grzebie się u nas z troskliwością opowiadał mi gabriel
równą Bogom godzinę zanim deszcz znalazł nas ukrytych
w krainie pogan ostatni kogut przepowiadał właśnie świt
gabriel poprosił mnie wtedy żebym rozpuściła włosy
i nie miałam serca odmówić mu dnia
w którym umarł